BEATA YARO-KONIECKA wywiad maj 2011
Złoty DEBIUT w Fitness Sylwetkowym, pięć tygodni później Srebrny Medal Mistrzostw Polski w Kulturystyce i Fitness 2011, kategoria Fitness Sylwetkowe +163 cm. Czy sekretem tych sukcesów jest sposób na życie?
Złoty DEBIUT w Fitness Sylwetkowym, pięć tygodni później Srebrny Medal Mistrzostw Polski w Kulturystyce i Fitness 2011, kategoria Fitness Sylwetkowe +163 cm. Czy sekretem tych sukcesów jest sposób na życie?
DEBIUTY w Kulturystyce i Fitness to jedna z trzech największych, najważniejszych imrez tego typu w Polsce. Tam zdobywają pierwsze Złote Medale przyszli Mistrzowie Świata. Start to pewien sprawdzian. A wygrana - przyjemność, satysfakcja, zaskoczenie, odpowiedzialność? Jakie towarzyszyły Pani odczucia? Jak długo trwały przygotowania do tego staru? Czy obserwowała Pani w poprzednich latach tego typu zawody: Debiuty, Mistrzostwa Polski?
zobacz relację z treningu tydzień przed Mistrzostwami Polski w Kulturystyce i Fitness 2011
Dla PolishFitness.com Beata Yaro-Koniecka: Tak,co roku obserwowałam debiuty w Polsce , ale nawet kiedy oglądalm debiuty z 2010 r. nie myślałam o starcie. Ta myśl przyszła spontanicznie i dopiero wtedy kiedy Leszek Michalski z zaprzyjaźnionego klubu "Efekt-Toruń "spostrzegł we mnie zawodniczke zaczęłam się zastanawiać ale nie brałam tego na poważnie.Rozmawialiśmy o tym , jednak nie łatwo było podjąć decyzję. I tak to się zaczęło!Moi znajomi również namawiali mnie do startu oferując nawet w rożny sposób swoją pomoc jak np. moja koleżanka Renata Jasowicz w której gabinecia masażu mogłam relaksować się regenerować swoje ciało. Klub w którym trenuję i jestem instruktorem "Bella Line" wspierał mnie i pomagał w przygotowaniach.
Zdawałam sobie jednak sprawę ,że droga do debiutów nie jest łatwa.Czekało mnie wiele wyrzeczeń i zmian w dotychczasowym życiu.Jednak przy wsparciu mojego męża postanowiłam sprawdzić samą siebie, swoją wytrwałość , determinację , swoje słabości i ... swoje ciało.Uwierzyłam , że " marzenia można realizować w każdym wieku " i nigdy nie jest za późno na ich realizację!
Jest to trudna i ciężka droga,ale kto powiedział ,że będzie łatwo ? Każdego dnia myślisz tylko o treningu i posiłkach co 3 godziny i o tym czy czegoś nie zapomniałaś, ile wody wypiłaś. Cały dzień obraca się wokół tego. Chciałam to robić dobrze więc poprosiłam o konsultacje Marcina Jabłońskiego, ktory mnie przygotowywał wkładając dużo czasu i serca w przygotowania. Jest wymagającym trenerem i czasami wydawało mi się , że nie dam rady. Kiedy jednak widział,że jest ze mna coś nie tak ,wspierał i motywował. Mimo,iż traktowałam to jako zabawę i coś nowego do przeżycia, denerwowałam się kiedy coś mi nie wychodziło.
Kiedy zbliżał się dzień zawodów myślałam tylko o tym ,żeby wypaść jak najlepiej potrafię. Te wszystkie pozy były męczące i sprawiały mi ogromną trudność. Kiedy byłam już w Ostrowii najbardziej cieszyłm się z tego , że udało mi się dotrzeć do końca tej drogi, że wytrwałam i jestem tu. Nie liczyło się czy zajmę 1 czy ostatnie miejsce,pokonałam przecież drogę pełną wyrzeczeń , zmagań z ciałem, z samą sobą i to było dla mnie nagrodą. Mówią, że odwaga to nie brak strachu ale działanie pomimo strachu . Tak też zrobiłam.
Kocham sport, ćwiczenia i nie mogłabym bez tego żyć, to jest mój sposób na życie!
Informacje pochodzą ze strony www.magiczny-kuferek.pl
|